
Jakiś czas temu postawiłam sobie niemałe wyzwanie i zapisałam się na miesięczny vegan challenge. W pierwszym e-mailu, który wpadł do mojej skrzynki oprócz informacji, dlaczego warto, jest przejść na dietę wegańską, znalazłam kilka ”niby” prostych przepisów w tym przepis na chlebek bananowy. Ci, co mnie znają wiedzą, że dla mnie prosty przepis nie istnieje. U nas w domu zazwyczaj gotuje Chris. No dobra, jestem pewna, że Chris przetłumaczy sobie ten tekst w Google, więc nie ma co ściemniać. Zawsze gotuje Chris :D. Ja w kuchni jestem za bardzo dokładna i delikatna. Wszystko musi być idealnie odmierzone, a jak w przepisie jest napisane szklanka cukru, to 10 minut zastanawiam się, o jak dużą szklankę chodzi i czy oby na pewno autor przepisu się nie pomylił, a ostatecznie i tak tego cukru daję mniej. Tak też było w tym przypadku. Przeczytałam ocet, przeczytałam olej, ile tego oleju i wykonałam telefon do przyjaciela a w tym przypadku do siostry :D. Usłyszałam “no jak pisze, to daj” i udało się, przepis okazał się świetny a ja chętnie się z Wami nim podzielę 🙂
AKCESORIA:
- forma do pieczenia ciast
- papier do pieczenia
SKŁADNIKI:
- 300 gramów mąki pełnoziarnistej
- 150 gramów cukru
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 50 gramów płatków owsianych
- 100 gramów rodzynek, suszonej żurawiny albo tego i tego
- 50 gram. orzechów włoskich (w moim przypadku jest to za każdym razem mieszanka różnych orzechów)
- 1 łyżeczka cynamonu
- 100 mililitrów oleju
- 1 łyżka octu
- 3 dojrzałe banany (średniej wielkości), jeżeli chcecie chlebek udekorować tak, jak ja to zrobiłam za zdjęciu, to trzeba 1 banana dołożyć
- 100 mililitrów wody
PRZYGOTOWANIE:
Rozgrzać piekarnik do 180 stopni.
W dużej misce połączyć ze sobą składniki suche.
Banany zmiksować z olejem, octem i wodą.
Składniki suche delikatnie przesypać do składników mokrych. Dobrze wymieszać.
Dodać bakalie. Ciasto wymieszać i przełożyć do formy wyłożonej papierem do pieczenia.
Piec chlebek 40 minut
Smacznego!