Mam wrażenie, że z naszym ogródkiem walczymy już 3 rok haha. Serio, co kupimy ładne kwiatki, to żywot ich nie jest najdłuższy. Pomimo że za każdym razem prosimy o dobre rady w sklepie ogrodniczym i myślimy, teraz się uda, to niestety po jakimś czasie musimy dokonywać kolejnych zmian. Pamiętacie te delikatne niebieskie kwiatki, którymi chwaliłam się w poście Czerwiec w obiektywie. Zmieniły się w istny suchy krzew, który mógłby służyć za mur obronny naszego domu. Żałuję, że nie zrobiłam ani jednego zdjęcia tego zielska, ale, żeby nie było, że nic nie potrafimy wyhodować to, na poniższym zdjęciu coś, co pięknieje z roku na rok i z roku na rok ma coraz więcej kwitnących kwiatków.