31 grudnia. Przygotowania do imprezy sylwestrowej. Paznokietki zrobiłam sama, a to na głowie stworzył fryzjer! Fryzura absurd, cena tego dzieła kosztowała mnie 72 euro!!! Mina mojego zadowolenia mówi sama za siebie. Mocno zdenerwowana chwile myślałam o tym, co ja mam z tym zrobić i koniec w końcu zdecydowałam się wrócić do fryzjera z prośbą o naprawienie tego czegoś. Moja prośba została wysłuchana i udało się zrobić inną fryzurę zaczynając zupełnie od nowa.
Na pewno nie była to fajna sytuacja dla nikogo. Ja czułam się okropnie i domyślam się, że dziewczyna, która to wykonała, dzięki mnie również miała cały dzień (za przeproszeniem) do d….y.
Ci, co mnie znają wiedzą, że Holandia od wielu lat jest moim domem i nie zdarza mi się tutaj na coś narzekać. Przyzwyczajona jestem do tego, jak działa tu system i akceptuje wszystko tak jak jest. Nie da się jednak ukryć, że tego, czego mi w Holandii brakuje to dobrych fryzjerów!