American Road Trip Informacje praktyczne plus kosztorys.

Podróż po Ameryce to było moje ogromne marzenie. Ileż było przygotowań i stresu związanego z formalnościami tych wakacji. Począwszy od wybrania urlopu u pracodawcy (4 tygodnie wolnego to trochę dużo jak na jeden wypad). Wyrobienia wizy, którą w tamtym momencie musiałam posiadać. Rezerwacji hoteli, moteli, Airbnbktóre co jakiś czas anulowałam, bo to, bo tamto, bo jednak można inaczej, a skończywszy na panice związanej z brakiem biletu do Alcatraz, który tuż przed samym wylotem nam zwykle anulowano. Ale jeśli ktoś mnie dzisiaj zapyta, warto było? No pewnie, że było warto. Ameryka jest wspaniała, różnorodna, ludzie są otwarci, życzliwi i ciekawi Ciebie jako turysty. Podróż po Ameryce w ogóle mnie nie zawiodła a wręcz przeciwnie, przeszła nie tylko moje, ale nasze oczekiwania.

Często wspominam nasze ostatnie wakacje i bardzo tęsknię za tym krajem. Tęsknię za przestrzenią, która jest tam tak niesamowicie wielka i piękna, za krajobrazami, za pogodą, za jedzeniem – chyba za wszystkim. Ameryka skradła moje serce. Dlatego dzisiaj, zapraszam Was na mój pierwszy wpis z wakacji, w którym wymienię kilka praktycznych informacji dotyczących właśnie tego wyjazdu, a już w najbliższym czasie podzielę się z Wami planem – dzień po dniu naszego pobytu za oceanem.

OK., to zaczynamy 🙂

1. WIZA bądź ESTA

Z racji, że naszą podróż odbyliśmy przed 11 listopada 2019 roku, nie ominęła mnie przyjemność starania się o wizę. Cała procedura składała się z wypełnienia wniosku, zrobieniu zdjęć i pojawieniu się w ambasadzie na tzw. wywiadzie. Wywiad był przeprowadzony w języku angielskim i polegał na tym, że pan zza okienka zadawał mi pytania, a ja musiałam na nie odpowiedzieć. W rozmowie zapytano mnie, czym się zajmuję na co dzień? Po co chcę lecieć do stanów? Z kim i na jak długo planuję podróż? Następnie, poinformowano mnie, że paszport wraz z przyznaną wizą otrzymam do około dwóch tygodni pocztą. Jeśli chodzi o Chrisa – on miał dużo łatwiej. Jemu, wystarczyło zarejestrować się i wypełnić wniosek w systemie ruchu bezwizowym ESTA a następnego dnia było już wszystko załatwione.

2. BILETY LOTNICZE

Bilety lotnicze zakupiliśmy jakieś 6 miesięcy przed planowanym wylotem. Wiadomo, im szybciej, tym oszczędniej. Wiedzieliśmy, że naszą podróż chcemy, zarówno rozpocząć jak i zakończyć w San Francisco a do tego zależało, nam na locie bezpośrednim. Po przejrzeniu różnych możliwości nasz wybór padł na linię lotniczą UNITED. Lecieliśmy z Amsterdamu o fajnej porze dnia, nie mieliśmy przesiadek i co najważniejsze kwota, którą zapłaciliśmy za bilety, była sporo niższa niż w innych firmach. Cały lot trwał około 10-11 godzin więc po obejrzeniu paru filmów byliśmy, już na miejscu 🙂 Oprócz lotu międzykrajowego zafundowaliśmy sobie dodatkowy lot międzystanowy. Kiedy zaczęliśmy układać nasz plan podróży, wiedzieliśmy, co chcemy zobaczyć i z czego trudno było nam zrezygnować. I tutaj mam na myśli Park Yellowstone, który niestety jest bardzo oddalony od innych Parków Narodowych USA. Po analizowaniu wszelkich możliwości jak najłatwiej i najszybciej się tam dostać decyzja zapadła – kupujemy jednostronny bilet z San Francisco do West Yellowstone i lecimy 🙂 Linia lotnicza, którą lecieliśmy z San Francisco do West Yellowstone z jedną przesiadką w Salt Lake City to DELTA.  Lot trwał 3.5 godziny.

 

3. AUTO

Planując podróż po Stanach Zjednoczonych wypożyczenie samochodu to podstawa. Przeglądając nasz plan podróży łatwo, możecie dostrzec, że bardzo często spaliśmy w innym miejscu a przy tym, by dostać się do różnych punktów docelowych, pokonywaliśmy sporo kilometrów. Wypożyczenie samochodu w Ameryce jest, tańsze niż w Europie więc nie ma sensu tracić czas i pieniądze na inne środki transportu. Auto, na które oboje się napaliliśmy to oczywiście klasyk, czerwony Ford Mustang z otwieranym dachem, ale niestety… coś za coś. Odbiór samochodu przypadł nam na lotnisku West Yellowstone, a tam wielkiego wyboru nie mieliśmy i ostatecznie padło na Chrysler 300 i powiem wam, że auto rewelacyjne, silne, wygodne i przede wszystkim pojemne co jest bardzo ważne, bo my np. w trakcie podróży zakupiliśmy przenośną lodówkę, w której trzymaliśmy wodę, owoce, jogurty itp. Taka lodówka to naprawdę fajna przydatna rzecz a będąc już na lotnisku (w drodze powrotnej), bez problemów odsprzedaliśmy ją innym turystom, którzy dopiero swoja podróż zaczynali :Auto, wynajęliśmy przez firmę EASY TERRA CAR RENTAL a kwota, jaką musieliśmy zapłacić za wynajem auta na 22 dni to niestety sporo, bo 1300 euro. Dużą różnicę w cenie zrobiło to, że odbiór i zwrot auta były w innych częściach Ameryki (przypominam odbiór auta na lotnisku w Yellowstone a zwrot na lotnisku w San Francisco).

            Co zauważyliśmy i o czym fajnie jest wiedzieć, jeżdżąc amerykańskimi drogami?

  • Na skrzyżowaniach równorzędnych ze znakiem STOP z każdej strony, pierwszeństwo ma to auto, które pierwsze dojechało do skrzyżowania. Jeżeli dwa samochody dojechały do skrzyżowania jednocześnie wówczas, obowiązuje zasada z prawej ręki. Super sprawa 🙂
  • Na skrzyżowaniach, przy których nie ma znaku DON’T TURN ON RED, możemy skręcać na świetle czerwonym w prawo, oraz w lewo w ulicę jednokierunkową.
  • Na drogach wielopasmowych możemy wyprzedzać z prawej strony (chyba że znaki mówią inaczej). Więc bądźcie czujni i ostrożni 😉.
  • Na autostradach są wydzielone specjalne pasy carpool lub HOV (High Occupancy Vehicles), którymi możemy jechać szybciej niż zwykłymi pasami. Ale uwaga! W zależności, któ autostradą podróżujecie –pasy te nie zawsze są bezpłatne i aby móc się nimi poruszać musimy mieć określoną liczbę osób w samochodzie np. dwie bądź trzy
  • Stacje benzynowe nie stoją przy drogach tak często jak w Polsce czy Holandii, dlatego warto, jest tankować częściej i zaoszczędzić sobie stresu. I jeszcze jedna ważna sprawa w kwestii tankowania. Próbujcie omijać tankowanie w parkach, które odwiedzacie, tam ceny są kosmiczne.
  • Jeżeli zostaniecie zatrzymani przez policję (lub jak w naszym przypadku przez stróża ranger :)), nie wysiadajcie z samochodu do czasu, gdy nie podejdzie do was policjant i BĄDŹCIE SZCZERZY!

W naszym przypadku chodziło o niezapięte przeze mnie pasy bezpieczeństwa. Był to dopiero 5 dzień naszej podróży, wracaliśmy z Parku Yellowstone. Zobaczyłam piękny krajobraz, chwyciłam za aparat fotograficzny, odpięłam pasy, wychyliłam się zza okienka auta, by móc uwiecznić tę cudowną chwilę i nagle słyszę głos Chrisa „policja za nami”  Delikatnie się cofnęłam, zapięłam pasy, ale było już za późno… Na drodze zrobiło się jasno i głośno od „koguta” wielkiego auta rangersów. Wiedziałam, że będą problemy. Zjechaliśmy na pobocze i po chwili mieliśmy już amerykańskiego stróża prawa w pięknym mundurku i kapeluszu na głowie à la Chuck Norris przed nosem. Pierwsze co usłyszeliśmy to słowa skierowane do Chrisa: „hallo, I saw your passenger wasn’t wearing hear seatbelt, but I see she is wearing it now …” Mogliśmy powiedzieć, że pas miałam cały czas zapięty, ale wiadomo, kłamstwo ma krótkie nogi. Grzecznie przyznaliśmy, że tak to prawda i, że dopiero przyjechaliśmy na wakacje, a wszystko jest tak zachwycające i…i tym sposobem uniknęliśmy mandatu :). Jak widać, szczerość popłaca. Zapytano nas, czy posiadamy narzędzia ostre bądź palne, sprawdzono Chrisa prawo jazdy, wykonano jeden telefon i po 10 minutach stresu mogliśmy jechać dalej :Na sam koniec Chris, wpadł na dość nietypowy pomysł i zapytał pana stróża czy może sobie zrobić zdjęcie jego auta, niestety, humoru to nie miał i odparł, że nie ma na to czasu. Szkoda, byłaby fajna pamiątka 😀

  • Jeżeli zamierzacie korzystać z Google Map, to pamiętajcie, że na trasie dość często pojawiają się braki z zasięgiem internetu. My co wieczór będąc już w hotelu, pobieraliśmy mapkę trasy, którą mieliśmy do przebycia następnego dnia i korzystaliśmy z niej w trybie offline kiedy tylko było trzeba. Dzięki temu nigdy nie mieliśmy problemu z dojechaniem w zaplanowane miejsce.

4. PLAN PODRÓŻY

Do każdej naszej podróży staramy się jakoś przygotować. Kiedy wiemy jaki kraj tym razem odwiedzimy, kupujemy poradniki, mapy i zaczynamy tworzyć plan. Ja zwykle wyszukuje miejsca, atrakcje a Chris zajmuje się przetwarzaniem tych informacji i splata je, w logiczną całość 🙂 Plan podróży po Ameryce również sporządziliśmy w taki sposób. Czy był on idealny? Dla nas tak. Niewiele zrobilibyśmy inaczej. No może jedynie w kwestii Parku Zion w którym, nasz pobyt składał się z jednego dnia i niechcący trafiliśmy na jakieś amerykańskie święto, co spowodowało większy ruch w parku i to, że nasz dzień nie do końca mogliśmy zrealizować tak, jak chcieliśmy. Szkoda, bo właśnie w tym parku chciałam spróbować swoich sił na szlaku Angels Landing, by pokonać lęk wysokości, no cóż, może innym razem.

5. NOCLEGI

I to jest właśnie ten moment, w którym uświadamiasz sobie, że jeszcze 5 minut nie stoisz na ziemi amerykańskiej, a większa część Twojego budżetu przeznaczonego na wakacje została wydana 😀 Z rezerwacją noclegów bez znaczenia czy jest to hotel, motel, airbnb czy kemping obowiązuje reguła – im szybciej, tym taniej. Wszystkie nasze noclegi, z czego większość przez booking rezerwowaliśmy w Holandii. Mimo iż nic nie szukaliśmy na ostatnią chwilę, to tanio nie było. Co to lokacji to bywało różnie od entuzjastycznego OMG do zamartwiającego OMG :), ale jak to Chris gdzieniegdzie podsumował … “Chciałaś tanio, masz tanio” 🙂  W planie naszej podróży dzień po dniu za oceanem, wymienię Wam nazwy miejscówek noclegowych, z których my korzystaliśmy i które w większości są warte polecenia. A i pamiętajcie, że w USA wejścia do gniazdek są inne, a napięcie w nich jest mniejsze. Warto więc wcześniej sprawdzić, czy urządzenia, które planujemy ze sobą zabrać, będą działały i kupić przejściówkę. Niektóre lokalizacje, w których spaliśmy były bardzo dobrze przygotowane na wizytę turystów z innych krajów i np. w lampce nocnej która stała na biurku/szafce znajdowało się wejście USB. Pomysłowe prawda :). My często też ładowaliśmy nasze telefony i aparat fotograficzny będąc w drodze i korzystając z USB znajdującego się w aucie.

 

6. KARTA SIM/ INTERNET

Kartę SIM miałam, zamówić przez kliknij tutajbędąc jeszcze w Holandii. Jakoś tak się złożyło, że całkowicie o tym zapomniałam, więc nie było innego wyjścia i zakup ten musieliśmy dokonać, będąc już na miejscu. Kiedy wylądowaliśmy na lotnisku w San Francisco, od razu rzucił się nam w oczy pan, który sprzedawał karty do telefonów. Podeszliśmy do stoiska i nie wierzyliśmy własnym oczom. Karta z pełnym limitem na nasz cały pobyt w stanach kosztowała 15$. Postanowiliśmy, że darujemy sobie taki impulsowy zakup. Zamówiliśmy Uber (rodzaj tańszej taksówki, który jest w stanach bardzo sprawny i popularny – więc w miastach jak najbardziej polecam), który zawiózł nas do naszego pierwszego hotelu a ze stamtąd, korzystając z hotelowego WiFi, znaleźliśmy najbliższy sklep z telefonami i właśnie tam kupiliśmy tę samą kartę za uwaga 5$! Także nic na wariata ;). Karta, z której korzystaliśmy podczas naszej podróży była z sieci T-mobile. Sieć działała bez zarzutów, zasięg był prawie wszędzie poza miejscami naprawdę odległych od miast oraz parków co jest raczej dosyć logiczne i zrozumiałe.

7. BILETY WSTĘPU DO ATRAKCJI

ANNUAL PASS

Główną atrakcją naszej podróży to oczywiście przyroda znajdująca się na terenie Parków Narodowych. I tutaj, aby móc wjechać praktycznie do większości z nich, trzeba dokonać opłaty około 10-3$ w zależności od parku. Jeśli tak jak my zamierzacie odwiedzić więcej, jak 3 parki to najrozsądniejszym rozwiązaniem jest jednorazowy zakup Annual Pass Karta, która kosztuje 80 $ i jest przyznawana na członków auta, którym podróżujecie. Taką kartę możecie zakupić w budce przy pierwszym parku, od jakiego zaczynacie waszą podróż, bądź tutaj. My osobiście skorzystaliśmy z opcji pierwszej.

ALCATRAZ

Bilet, o który powinniście się zatroszczyć z dużym wyprzedzeniem to na pewno wejściówka do więzienia Alcatraz w San Francisco. Sprzedaż biletu na oficjalnej stronie pilnowałam jak oka w głowie, i mimo iż transakcja doszła do skutku, pieniążki zostały pobrane z karty kredytowej, to przed samym wylotem okazało się, że nie mamy rezerwacji. Myśleliśmy, że jeden telefon rozwiąże sprawę, mało tego spodziewaliśmy się przeprosin, ale nie. Powiedziano nam, że wystąpił błąd i, że nie ma już możliwości na zakup biletu w dniach, które nas interesują. Nie wyobrażałam sobie, że ominie nas szansa poznania najbardziej znanego więzienia na świecie i przewertowałam Google wzdłuż i wszerz, aż w końcu się udało. Nasz bilet zakupiliśmy przez firmę VIATOR z kombinacją wypożyczenia roweru na cały dzień, który i tak mieliśmy w planie wypożyczyć 🙂

ANTYLOPE CANYON

Kolejnym biletem, o który trzeba zadbać wcześniej to wejściówka do kanionu Antylopy. My zdecydowaliśmy się na zwiedzanie Lower Antylope Canyon o godzinie 7:30. Dzięki tak wcześniej porze ominęły nas chińskie wycieczki i wszystko przebiegło sprawnie, a kanion jest naprawdę piękny i warty zachodu. Nasz bilet zakupiliśmy przez Kens Tours.

WYPOŻYCZENIE KAJAKA

Kolejną fajną atrakcją jest wypożyczenie kajaka i pływanie nim po Lake Powell. Naprawdę bardzo Wam polecam tę formę rozrywki. My nasz kajak wypożyczyliśmy, przez kliknij tutaj i bardzo byliśmy zadowoleni z ich usług. Kajak zarezerwowaliśmy na cały dzień około 2 miesięcy przed podróżą. Na miejscu każde z nas musiało podejść do komputera i wypełnić formularz, w którym było parę pytań odnośnie danych osobistych oraz tego czy umiemy pływać. Następnie zrobiono nam zdjęcie, dano mapkę w dłoń i poinformowano co i jak. Zanim się obejrzeliśmy nasz kajak, był już zamontowany na dachu auta.

UNIVERSAL STUDIOS/ WARNER BROS

Jednym z ważniejszych biletów, który zakupiliśmy na samym miejscu to bilet do Universal Studios w naszym przypadku Warner Bros. Zwiedzanie Los Angeles przypadło nam poza sezonem, w dniu tygodnia więc jakoś nie miałam obaw co do możliwości zdobycia tego biletu, poza tym plan był taki, by w to miejsce uderzyć z samego rana. No i tak jak się spodziewaliśmy, wszystko poszło sprawnie i co najważniejsze bez większych kolejek

8. JEDZENIE

Dla nas mit dotyczący jedzenia w Ameryce stał się, równoznaczny z mitem picia wódki w Polsce i chodzeniu w klompach w Holandii 🙂 Oczywiście nie wszędzie zjemy dobrze i zdrowo, ale to kwestia tylko i wyłącznie naszego zaangażowania w szukanie odpowiednich miejsc. W zależności od tego gdzie nocowaliśmy, śniadania jedliśmy w hotelu, na mieście, często też zaglądaliśmy do SUBWAY albo sami przyrządzaliśmy jakieś bułeczki. Tak jak już wcześniej wspomniałam po odebraniu auta z lotniska w Yellowstone, zajechaliśmy do najbliższego sklepu, kupiliśmy przenośną lodówkę, worek lodu, sporo wody do picia i parę przekąsek typu banany, jabłka, pomidorki koktajlowe itp. dzięki czemu zawsze mieliśmy coś pod ręką i oszczędzaliśmy czas na lunchach. Jeśli chodzi o obiady/kolacje to nie udało nam się zjeść czegoś, co moglibyśmy nazwać „BLE”. Staraliśmy się zawsze chodzić w miejsca polecane przez innych. Zjedliśmy pyszne hamburgery w restauracji, do której trzeba było stać w kolejce. Poznaliśmy prawdziwą kuchnię meksykańską i mieliśmy przyjemność zjedzenia najlepszego sushi ever!  Dania, które dostaniecie na talerzu, potrafią być dosyć spore, znamy ludzi, którzy odbywając podobna podróż, często kupowali obiad „na spółę” i to im wystarczało. U nas niestety to się nie sprawdziło, ale ani razu nie mieliśmy przyjemności zamówić deseru, a wierzcie mi u mnie to rzadkość. Będąc przy tym punkcie dobrze, jest wspomnieć o tym, co nas zaskoczyło, zdziwiło, a nawet poirytowało. Kiedy większość z nas idzie do restauracji, to jest to nie tylko zamysł, by dobrze zjeść, ale też i miło spędzić czas. W Polsce czy też w Holandii wszystko odbywa się na spokojnie. Zamówienie obiadu, konsumpcja, uregulowanie rachunku… Amerykanie czegoś takiego nie znają. Przychodzisz, zamawiasz, jesz i Twój talerz jak najszybciej zostaje zabierany ze stolika. Nam przydarzyła się sytuacja, że jeszcze nie skończyliśmy jeść a kelnerka podeszła do nas z pytaniem, czy ma nam resztę zapakować. Trochę mnie to oburzyło, bo z sytuacji mogła wywnioskować, że jeszcze nie skończyliśmy. Przeżuwając resztki naszego obiadu, odpowiedzieliśmy, że nie dziękujemy, ale dokończymy na miejscu i skończyło się niezostawionym napiwkiem, pomimo że jedzenie było naprawdę bardzo dobre. Wróciwszy do napiwków to w Ameryce, jest to standard. Często na rachunku, który już uregowaliśmy mamy wyszczególniony procent od kwoty, która została ściągnięta z naszej karty kredytowej. Za naszą zgodą któryś z tych procentów może być doliczony jako napiwek. Nie czujcie się jednak zobowiązani za każdym razem zostawiać tyle, ile jest wypisane. Sami decydujcie czy i ile chcecie zostawić napiwku.

 

PODSUMOWUJĄC KOSZTA NA TYM ETAPIE:

Wiza dla mnie (wyrobiona w Amsterdamie): 155 euro

ESTA dla Chrisa: 30 euro

Bilet lotniczy międzykrajowy Amsterdam-San Francisco liniami lotniczymi UNITED (2 osoby, lot powrotny bez przesiadki, z ubezpieczeniem podróży, z możliwością anulowania lotu i z wliczonym 23 kg bagażem na osobę): 1612 euro

Bilet lotniczy międzystanowy San Fransisko-West Yellowstone liniami lotniczymi DELTA (2 osoby, lot w jedną stronę z przesiadką w Salt Lake City, z ubezpieczeniem, z możliwością anulowania lotu bez wliczonego bagażu): 488 euro + bagaż,y był osobno ważony na lotnisku 30 $

Wynajem samochodu Chrysler 300 na 22 dni przez Easy Terra: 1300 euro

Noclegi: 3082 $

Karta SIM 5$

Bilety wstępu/ atrakcje:

ANNUAL PASS 80 $

ALCATRAZ (bilet combi: wstęp + wypożyczenie roweru): 160 euro

ANTYLOPE CANYON 105 $

KAJAK (1 na dwie osoby) 50 $

UNIVERSAL STUDIOS/ WARNER BROS 144 $

Koszta, które doszły podczas podróży to przede wszystkim koszta jedzenia-picia, koszta benzyny i parkingów. Koszta drobnych pamiątek. Koszta wydane na komunikacje miejska typu UBER, METRO, TRAMWAJ, FERRY. Koszta wstępu do Monument Valley, Observatory Planetarium oraz atrakcji przy drodze Highway 1, a także wynajmu roweru w Los Angeles i niestety przegrane pieniądze w kasynie 😕

„Podróże to jedyna rzecz, na którą wydajemy pieniądze a stajemy się bogatsi”

TEN WPIS JEST CZĘŚCIĄ SERII POSTÓW NASZEJ PODRÓŻY PO AMERYCE Z 2019 ROKU

1 gedachte over “American Road Trip Informacje praktyczne plus kosztorys.”

  1. Pingback: American Road Trip Plan podróży dzień po dniu + Mapa ~ My FairyTale

Laat een reactie achter

Het e-mailadres wordt niet gepubliceerd. Vereiste velden zijn gemarkeerd met *