Dzień pierwszy: Wyjazd z Holandii, spacer szlakiem w dolinie Hoëgne (adres na parking i punkt początkowy szlaku tutaj), dojazd do Tiny House.
Dzień drugi: Spływ kajakowy (w naszym przypadku trasa najdłuższa 21 km, Ty możesz skorzystać z krótszych tras 12 km lub 9 km. Rezerwacji kajaków dokonaliśmy tutaj) późniejszy lunch w Dinant, kolacja w domu, wieczorna wycieczka na spacer i drinka w Durbay.
Dzień trzeci: szlak Rochehaut inaczej znany jako szlak 43, lunch w restauracji Point de vue (restauracja posiada spory taras, z którego rozpościera się piękny widok na dolinę). Wizyta w Jaskini HAN, bilety można nabyć tutaj.
Dzień czwarty: Opuszczenie Tiny House, wycieczka do punktu widokowego na zamek Walzin (adres tutaj), zwiedzanie Dinant (wjazd na Cytadela Dinant, spacer mostem Charlesa de Gaulle’a, zakupy w sklepach i wyjazd powrotny do Holandii).
Bezpłatny parking znajduje się w pobliżu starego więzienia na Place d’Armes (12 minut spacerkiem od mostu Charlesa de Gaulle’a)
WSKAZÓWKI: Nasze dni w Belgijskich Ardenach przebiegały dokładnie tak jak to wyżej wymieniłam, Ty oczywiście możesz ułożyć plan pod siebie. Proponuję jednak odwiedzenie jaskiń w godzinach późniejszych, masz wtedy większą szansę na mniejszy tłok. My skorzystaliśmy z ostatnich godzin zwiedzania, a rezerwacji dokonaliśmy online po wykonanym wcześniej spacerze 43.
Jeśli chodzi o kajakowanie to sezon jest od końca marca do końca października. Wszystkie dodatkowe i ważne informacje znajdziesz tutaj).
Ciekawie opisujecie przygodę i trasy. Ale przesadzacie ze swoimi selfie. Ma to być reportaż z regionu czy album z Waszymi buźkami? Wystarczyłoby jedno Wasze zdjęcie, a nie każde gdzie Wasze twarze dominują. Wygląda trochę narcystycznie. Może jednak tak trzeba ?
Hej Witold dziękuje za odwiedzenie bloga i komentarz :). No trochę się w tym wpisie selfiaków nazbierało (masz rację), ale co ja zrobię, że je się najłatwiej i najszybciej cyka, a do tego wychodzimy na nich całkiem, całkiem 😀. Ardeny podzieliłam na więcej wpisów, tam znajdziesz więcej zdjęć reportażowych. Ten wpis potraktuj z przymrużeniem oka, zwłaszcza, że nie jest to profesjonalny blog podróżniczy, a raczej małe hobby, gdzie wrzucam wszystko, co mi się podoba, nie myśląc o tym, że komuś może się to nie podobać ;). Chciałabym Ci napisać, że postaram się coś zmienić, ale obawiam się, że to mi nie wyjdzie, bo ja uwielbiam selfie haha Pozdrawiam.