Ardeny to największy obszar leśny Belgii gdzie panuje magiczna atmosfera a magię tę można dostrzec niemal, że w każdym korzeniu cudownego drzewa. Region łagodnych wzgórz, rozległych zielonych lasów i sielankowych łąk to prawdziwa oaza spokoju. Myśląc o, chociażby najkrótszym pobycie w Belgijskich Ardenach na Twojej drodze nie może zabraknąć przynajmniej jednego szlaku wędrownego poprzez okazały zielony las, który być może Cię zmęczy, ale przede wszystkim wyciszy i zadba o zdrowy relaks w naturalnym środowisku.
Las Ardenów w liczbach:
- Las Ardenów powstał około 9000 lat p.n.e. w wyniku ocieplenia klimatu (epoka mezolitu)
- Las Ardenów to 7 parków przyrody (5 belgijskich, 1 francuski i 1 w Wielkim Księstwie Luksemburga)
- Las Ardenów to ponad 1000 tras spacerowych
- Las Ardenów to 7 jezior i zbiorników wodnych oraz 23 rzeki
- Las Ardenów to ponad 70 gatunków ssaków, 150 gatunków ptaków, 10 gatunków gadów i 16 gatunków płazów
- Las Ardenów to ponad 10 000 gatunków grzybów
Nasza mikro przygoda opierała się głównie na kontakcie z naturą. Wybór tras spacerowych w Belgijskich Ardenach jest naprawdę ogromny. W trakcie naszej 4-dniowej wyprawy wykonaliśmy wspaniale szlaki, które bardzo nas zaskoczyły i które z całego serca mogę Ci polecić.
UWAGA! W trakcie każdej wędrówki mogłam fotografować do woli, będzie więc sporo zdjęć 😉
Szlak w dolinie Hoegne
Dystans: 8, 12 lub 21 km.
Przewidywalny czas spaceru: W zależności od dystansu, minimalnie 2.5 godziny
Drogowskaz: trasa jest oznaczona niebieskim krzyżem
Początek szlaku/ Koniec szlaku: tuż przy parkingu” Pont de Bolleheid”. Początek szlaku jest wyraźnie oznaczony drewnianą bramą.
Parking (BEZPŁATNY) adres: Roquez 49, 4845 Jalhay, België.
WSKAZÓWKI!
- Wygodne buty są koniecznością.
- Zabierz ze sobą wodę i coś do zjedzenia, na szlakach nie ma możliwości, by coś kupić.
Szlak Hoegne zaczyna się zaraz przy rzece o tej samej nazwie. Rzeka ciągnie się na 30 km i ma charakterystyczny ciemnobrązowy kolor wody, za który odpowiedzialne jest żelazo znajdujące się w glebie.
Trasa tworzy pełną przygód pętlę przez las i zieleń z drewnianymi mostkami, schodami i kamiennymi formacjami. W trakcie wędrówki natkniesz się na małe wodospady.
Spacer nie jest trudny, ale jak zawsze trzeba uważać, bo łatwo się poślizgnąć wędrując po korzeniach drzew, zwłaszcza gdy są one mokre.
Biała piana, którą widzisz na rzece, nie jest zanieczyszczeniem. To naturalne “mydło” wytwarzane przez rzekę.
Przy moście “Passerelle de la Centaire”, stanęliśmy prawdopodobnie jak inni wędrownicy, wpatrując się w mapę z zapytaniem gdzie jesteśmy?. Znaki z niebieskim krzyżem wskazywały zarówno na lewo, jak i na prawo. Zasięg i komunikacja z Google się nie powiodła. Musieliśmy zdecydować, w którą stronę chcemy iść dalej. Najpierw przeszliśmy przez drewniany most, ale po paru minutach marszu asfaltową drogą zawróciliśmy i kontynuowaliśmy spacer dużo przyjemniejszą drogą. To był strzał w 10!
Kojący wodospad Leopold II
Spektakularny szlak 43
Dystans: 5 km
Czas spaceru: ze względu na różnice wzniesień, przeszkody, jakie stworzyła natura i drabinki przymocowane najprawdopodobniej przez człowieka 😉 na spacer trzeba przeznaczyć około 3-4 godziny
Drogowskaz: trasa oznaczona jest czerwonym prostokątem i numerkiem 43
Początek szlaku/ Koniec szlaku: początek szlaku możesz obrać przy kościele
Parking (PŁATNY) adres: Rue des Moissons 10, 6830 Bouillon, België
WSKAZÓWKI!
- Wygodne buty są koniecznością.
- Zabierz ze sobą wodę i coś do zjedzenia, na szlakach nie ma możliwości, by coś kupić.
Z wioski Rochehaut możesz rozpocząć ciekawą wędrówkę po tzw. drabinkach, wędrówkę znaną również jako szlak 43. Szlak prowadzi Cię najpierw w dół do rzeki Semois, a następnie przy pomocy różnych drabinek wchodzisz na górę i kontynuując wycieczkę wracasz do punktu początkowego.
Przez długi czas wędrówka 43 znana była jako najbardziej niebezpieczna i wymagająca wędrówka w Belgii. O czym zresztą mówi znak widniejący zaraz na początku szlaku. Jednak nie ma powodu, by się zniechęcać, owszem szlak wymaga od nas ostrożności, ale tak naprawdę nogę czy rękę można złamać nawet na prostej drodze. Szlak jest trudniejszy od poprzednika, ale dzięki temu jest też bardziej fascynujący. Urozmaicenie drabinkami, po których trzeba wchodzić w górę lub schodzić w dół to świetna zabawa!
Szlak 43 jest bardzo dobrze oznakowany. Naszą wędrówkę rozpoczęliśmy zaraz przy kościele Eglise Saint-Firmin de Rochehaut, auto zaparkowaliśmy naprzeciwko restauracji La Cabane. W pobliżu kościoła Eglise Saint-Firmin de Rochehaut znajduje się tablica informacyjna a zaraz przy tablicy na latarni (z tego, co pamiętam;)), naklejony jest znak z czerwonym prostokątem i numerkiem 43. Znak wyraźnie wskazuje kierunek drogi i nim trzeba się kierować, nawet jeśli wydaje Ci się, że ”to chyba nie tędy” 😀
Jeśli w pewnej chwili po opuszczeniu miejsca parkingowego przejdziesz obok tej pięknej łąki ze zwierzyną to znaczy, że jesteś na dobrej drodze!
Rzeka Semois
Wyzywająca wspinaczka zakończyła się pięknym widokiem 🙂
Kajakiem po rzece Lesse
Jeśli jest możliwość kajakowania, nie odpuszczamy! Lesse to jedna z najpopularniejszych rzek do wiosłowania w Belgii. Rzeka płynie w belgijskiej prowincji Luksemburg, jest dopływem Mozy i częściowo schodzi pod ziemię, między innymi przez Jaskinie Han. 21-kilometrowy odcinek od Houyet do Anseremme doskonale nadaje się do spływów kajakowych.
Z wypożyczaniem kajaków nigdy nie zwlekamy. Rezerwujemy od razu. Po przybyciu pod wskazany adres zaparkowaliśmy auto i udaliśmy się do budek turystycznych załatwić resztę formalności. Następnie ruszyliśmy w kierunku autobusu, który zabrał nas i resztę grupy na miejsce wypływu (bilet autobusu jest wliczony w cenę wypożyczenia kajaków). Po dojechaniu na miejsce odebraliśmy wodoszczelne wiaderka i stanęliśmy w długiej kolejce do toru w formie ślizgawki, z której w odpowiedniej chwili zapchano nas do rzeki skąd pozostało nam nic innego jak 21 kilometrów wiosłować. Trzeba przyznać, że firma, w której wypożyczyliśmy nasze kajaki jest naprawdę bardzo dobrze i fajnie zorganizowana, więc jak najabrdziej polecamy!
Dystans: 9, 12 lub 21 km.
Przewidywalny czas szlaku wodnego: W zależności od dystansu (minimalnie 2 godziny)
Początek szlaku/ Koniec szlaku: W zależności od tego, na jaki dystans się zdecydujesz Twoja przygoda będzie zaczynać się z innego miejsca. Więcej na ten temat znajdziesz tutaj.
WSKAZÓWKI
- Zadbaj o zabezpieczenie przed słońcem i zabierz ze sobą kremy z filtrem. Na kajaku zagrożenie poparzenia słonecznego jest podwójne, ponieważ promienie słoneczne odbijają się od tafli wody.
- Podczas spływów kajakowych spalamy dużo kalorii, transpirując odwadniamy organizm, dobrze jest więc zabrać ze sobą wodę i jakieś przekąski.
- Wodoodporne worki i pojemniki na przechowywanie wartościowych rzeczy mogą Ci się bardzo przydać. Przed rozpoczęciem spływu otrzymaliśmy dwa wodoszczelne wiaderka, które bardzo nam się przydały. Oprócz tego mieliśmy dodatkowo własny worek, gdzie przechowaliśmy odzież zmienną (wiecie, tak na wszelki wypadek ;))
Ktoś musi wiosłować, aby ktoś inny mógł robić zdjęcia 🙂
W trakcie wiosłowania mijaliśmy Zamek Walzin, często nazywany belgijskim Neuschwanstein! Zamek zbudowany jest na ogromnej stromej skale i prezentuje wspaniale. Najbardziej spektakularne są jednak dwa małe wodospady, po których trzeba spłynąć. Pomimo że moja umiejętność pływania jest bardzo mała, na tego typu atrakcje cieszę się jak dziecko na widok cukierka.
Pierwszy ekscytujący spływ z wodospadu. Domyślam się, że wiele osób może ogarnąć lekka panika, ale nie ma się czego bać. Wody w tym miejscu jest “aż” po kolana 🙂
Wycieczka do punktu widokowego na zamek Walzin
W dzień wyjazdu, zanim odwiedziliśmy miasteczko Dinant zapragnęliśmy jeszcze raz zachwycić się widokiem na piękny neogotycki zamek Walzin. Zamek znajduje się w prowincji Namur ( 20 minut jazdy autem od miasta Dinant). Z parkingu na końcu ulicy Rue du Barrae zrobiliśmy krótki spacer ścieżką, która najpierw zaprowadziła nas do mostu, a następnie do miejsca z pięknym widokiem.
Zamek Walzin to jeden z piękniejszych największych i najbardziej znanych zamków w Belgii, który został zbudowany w XIII wieku. Zamek Walzin, który niegdyś służył jako posterunek obserwacyjny i obrony miasta Dinant, przez wiele lat był bardzo niszczony przez francuskie armie rewolucyjne. Obecnie zamek jest własnością prywatną i nie ma możliwości zwiedzania jego komnat.
Deszczowa pogoda nadała temu miejscu bardzo fajny mroczny klimat.
Ten wpis jest serią wpisów naszego 4-dniowego pobytu w Belgijskich Ardenach:
Długi weekend w belgijskich Ardenach. Jak spędzić czas? Informacje praktyczne & plan na 4 dni. [KLIK]
Tiny House w Ardenach. Nocleg w przerobionej przyczepie. [KLIK]