Święta Dolinia Inków. Jednodniowa wycieczka z Cusco

Jak już zapewne wiesz z mojego wcześniejszego wpisu, który znajdziesz (tutaj), Cuzco jest nie tylko świetnym miastem w Peru, które warto poznać, ale również i rewelacyjną bazą wypadową do zwiedzania okolicznych atrakcji, dzięki którym jeszcze bardziej wzbogacisz swoją wiedzę na temat zaginionej cywilizacji Inków.

Wokół Cuzco znajduje się wiele stanowisk archeologicznych, które są częścią tak zwanej “El Valle Sagrado de los Incas” czyli Świętej Doliny Inków. 

Święta Dolina Inków to dolina rzeki Urubamba, która ma swój początek w górach regionu Puno i jest jedną ze źródłowych rzek Amazonki. Dolina zaczyna się 15 km na północ od Cuzco i rozciąga się na długości około 100 km pomiędzy dwoma ważnymi wówczas miastami Inków: Cuzco i Machu Picchu. 

Święta Dolina, która położona jest w przepięknym otoczeniu Andów, składa się głównie z siedmiu miast: Pisac, Chinchero, Urubamba, Ollantaytambo, Maras, Calca i Yucay i jest fascynującym obszarem starożytnych ruin, a także pozostałości miejskich, sakralnych i rolniczych największego imperium prekolumbijskiego na kontynencie amerykańskim. 

Święta Dolina to bogata historia interesującej kultury, piękno przyrody i najbardziej imponujące tarasy rolnicze na świecie! Ze względu na walory geograficzne i pogodowe, dolina była bardzo ceniona przez Inków a żyzna gleba sprawiła, że obszar ten stał się wówczas jednym z głównych miejsc produkcji żywności w Peru. Dobrze prosperujące rolnictwo skupiało się przede wszystkim na uprawie ziemniaków, kukurydzy, owoców, a także wydobywaniu soli, które zresztą wykonuje się do dziś. 

Jak dostać się do Świętej Doliny Inków?

Świętą Dolinę i jej wioski można zwiedzić na kilka sposobów: komunikacją miejską, minibusem lub wynajętą taksówką z przewodnikiem. Nie jestem w stanie napisać, która z tych opcji jest najsprawniejsza, gdyż naszą wycieczkę odbyliśmy samodzielnie, samochodem, który wypożyczyliśmy na lotnisku w Limie i którym podróżowaliśmy po “całym” Peru. 

WAŻNE! Aby wejść do wszystkich czterech stanowisk archeologicznych, wymienionych w tym wpisie będziesz potrzebować biletu. Nasze bilety nabywaliśmy na miejscu, po dotarciu do danej atrakcji.

Święta Dolina Inków. Atrakcje, które warto odwiedzić

MARAS

Niecałe 50 km od Cuzco znajduje się mała wioska Maras, w pobliżu której na zboczach góry Qaqawinay znajdują się baseny/tarasy solne powstałe jeszcze za czasów przed inkaskich prawdopodobnie przez cywilizacje Waris. 

Powstanie basenów/tarasów solnych przypisuje się na miliony lat temu, kiedy ocean pokrywał środkowy region Peru. Źródło zasilające baseny solne, które jest od 8 do 9 razy bardziej słone niż woda morska pochodzi ze skał hipersalinowych, które kiedyś znajdowały się pod powierzchnią oceanu.

Według badań geologicznych zderzenie płyt, które doprowadziło do powstania Andów, spowodowało, że kałuże wody morskiej utknęły w głębi ziemi tworząc źródła hipersalinowej wody bogatej w sód i chlorek. 

Starożytne cywilizacje preinkaskie odkryły naturalnie słony podziemny strumień i opracowały kanały kierujące strumień do obecnych baseny/tarasów. Baseny/tarasy solne zostały stworzone w tym samym celu, do jakiego nadal są wykorzystywane, a mianowicie do wydobywania soli. Do dziś miejscowi wykorzystują kanały do napełniania słoną wodą tysięcy basenów/tarasów.

W Maras znajduje się ponad 4500 basenów solnych, które należą do lokalnych rodzin i przekazywane sa z pokolenia na pokolenie.

Każdy staw ma powierzchnię około 4 metrów kwadratowych i jest zbudowany ze ścian z kamienia i zaprawy błotnej.

Sól Maras, czyli sal de maras, występuje w trzech odmianach: różowej, białej i brązowej. Sól różowa to sól najwyższej jakości “różowe złoto Inków”. Sól różową nazywa się solą morską od nazwy miejscowości Maras. Sól różową ceni się za wyjątkowo szlachetny smak i jej właściwości.  Sól biała również jest przeznaczona do użytku kuchennego, aczkolwiek jej smak znacznie różni się od soli różowej. Sól brązowa przeznaczona jest wyłącznie do użytku rolniczego i przemysłowego. W porze deszczowej od listopada do kwietnia większość produkowanej soli to sól brązowa.

Tarasowy system basenów solnych jest zasilany grawitacyjnie (woda z wyższych basenów spływa do basenów usytuowanych niżej). Niezwykle słona woda, która dociera do basenów/tarasów z naturalnego słonowodnego źródła wąskimi kanalikami wypełnia poszczególne tarasy kilkucentymetrową warstwą wody (około 5 cm). W ciągu trzech dni światło słoneczne i suche powietrze odparowują wodę, pozostawiając cienką warstwę drobnych kryształków soli. Ten cykl się powtarza do momentu, aż zgromadzi się kilka centymetrów soli. 

Po kilku tygodniach, kiedy cała woda wyparowuje, warstwę soli się rozbija, przemywa większą ilością wody źródlanej, suszy, zeskrobuje, pakuje do worków i wywozi do sprzedaży. 

W ciągu miesiąca z jednego basenu można zebrać około 7-10 cm soli. Każdy basen może wyprodukować miesięcznie około 150-200 kilogramów soli. Większość soli wytwarzana jest w porze suchej od maja do listopada, ponieważ woda deszczowa w porze deszczowej rozcieńcza słoną wodę.

MORAY

Kolejnym ciekawym miejscem w Świętej Dolinie Inków jest Moray. Moray to imponujące ruiny tarasów, które Inkowie wykorzystywali prawdopodobnie do celów rolniczych, do produkcji różnego rodzaju kukurydzy oraz ziemniaków słodkich, a także do celów badawczych. 

Moray było więc w pewnym sensie “laboratorium”, ośrodkiem badawczym, którego celem było badanie najkorzystniejszych warunków środowiskowych do produkcji żywności. Dzięki wyjątkowej budowli w kształcie okrągłych i owalnych tarasów zagłębionych w ziemi Inkowie mogli obserwować zachowanie i wzrost swoich roślin uprawowych w różnych mikroklimatach.

Na każdym tarasie panował inny mikroklimat z różnicą aż 15 stopni Celsjusza pomiędzy najwyższym i najniższym poziomem. Taka różnica temperatur wynikała z różnej ekspozycji na wiatr, słońce oraz różny stopień wilgotności w wyniku nawadniania. Sadzonki testowane przez Inków rosły w dolnej środkowej części i po aklimatyzacji awansowały na kolejny poziom. Po zakończeniu procesu nasiona sprowadzano do reszty imperium. Liście Koki, które przywieziono z Puszczy Amazońskiej aklimatyzowano tak, aby roślina mogła rosnąć na dużych wysokościach w Andach.

Bardzo ciekawym i interesującym wynalazkiem Inków był system odwadniający tego miejsca. Najniższy poziom schodów nigdy nie ulega zalaniu, nawet podczas największych opadów deszczu. Uważa się, że stopień ten wykonany jest z porowatej skały, która umożliwia skuteczne odprowadzanie wody.

 

Po opuszczeniu ruin Moray ruszyliśmy w kierunku Ollantaytambo a droga do tego miejsca okazała się bardzo ciekawa i dostarczyła nam wyjątkowych i niezapomnianych wrażeń. 

DSC03410

Przepraszam bardzo, którędy do…???

Zgodzisz się ze mną, że krajobrazy w Peru są obłędne?!

W podróży nie raz zastawialiśmy się nad tym, czy droga, którą podążamy jest oby tą właściwą… a ta droga zaprowadziła nas do odcinka, który “zadawał” jeszcze więcej pytań… 

Po przejechaniu mega stresującego odcinka w postaci drewnianego mostku zawieszonego nad wodą peruwiańskiej rzeki dotarliśmy bezpiecznie Ollantaytambo.

OLLANTAYTAMBO

Około 70 km na północny zachód od Cuzco znajduje się Ollantaytambo, jedno z najsłynniejszych miast Inków, zbudowane przez ostatniego cesarza Inków Manco Capaca II, które jest drugą, zaraz po Machu Picchu najlepiej zachowaną ruiną w Peru. 

Teren Ollantaytambo podzielony jest na 4 różne obszary: miasto, okręgi religijne i wojskowe oraz sektor rolniczy. Obszar miejski to miejsce, w którym żyją dziś mieszkańcy. Wąskie, brukowane uliczki zamieszkiwane są tu od ponad 700 lat. Ruiny na obrzeżach Ollantaytambo służyły celom religijnym i wojskowym. 

W ruinach można dostrzec przykłady doskonałego cięcia ogromnych kamieni. Spacerując po mieście można zobaczyć, jak Inkowie planowali swoje miasta, gdyż dzisiejsze domy stoją na inkaskich fundamentach. 

Ollantaytambo było sceną bitwy pomiędzy Inkami a wojskami hiszpańskimi. Słynny cesarz Inków Manco Inca Yupanqui próbował walczyć z Pizarro w 1535 roku i odniósł sukces.

 

Jeśli masz czas koniecznie wybierz się na space po tarasach miasta. My tego nie zrobiliśmy i troszkę żałuję!

Po opuszczeniu Ollantaytambo ruszyliśmy do naszej ostatniej atrakcji w Świętej Dolinie Inków, a mianowicie do trzeciego najlepiej zachowanego miasta Inków, czyli miasteczka Pisac. 

Na drodze do Picac, zapewne jakiś ciekawy zjazd!

PISAC

Do Pisac dotarliśmy tuż przed zmierzchem. Pamiętam, że biegliśmy do fortecy z nadzieją, że będzie ona jeszcze otwarta! I udało się! Gdy dotarliśmy do starożytnej cytadeli, przed naszymi oczami mieliśmy wspaniały widok na całą dolinę. 

Panorama na niesamowity spektakl tarasów rolniczych ponadktórymi wysoko na wzgórzu można było dostrzec starożytne ruiny Inków zapierała wdech w piersiach.

Pisac było jednym z najważniejszych miast imperium Inków i ważnym punktem handlowym ze względu na swoje centralne położenie. Targ w Pisac do dziś tętni życiem oferując kolorowe tekstylia i rękodzieło.

Wśród zachowanych ruin Pisac znajduje się cytadela, świątynie i kamienna konstrukcja uważana za zegar słoneczny. Największą atrakcją ruin Pisac jest Cmentarz Inków, na którym pochowano ponad 4000 osób.

Ruiny Pisac

Tarasy, na których Inkowie zajmowali się rolnictwem

Laat een reactie achter

Je e-mailadres wordt niet gepubliceerd. Vereiste velden zijn gemarkeerd met *